Episkopat – O osobistym oddaniu się…

List pasterski Episkopatu Polski o osobistym oddaniu się w macierzyńską niewolę Maryi za Kościół (Warszawa, 21 marca 1979)

Umiłowane Dzieci Boże,

Czwarty rok przygotowania do Jubileuszu 600-lecia czci Obrazu Matki Najświętszej na Jasnej Górze jest rokiem „Pomocników Matki Kościoła”, rokiem osobistego oddania się Maryi za Kościół Święty. W duchu wdzięczności pragniemy oddać Jej już nie tylko Polskę, nie tylko nasze parafie i rodziny, ale samych siebie.

Nie mamy daru bliższego Sercu Matki Chrystusa, jak ofiarowanie Jej siebie w tej intencji, abyśmy sami i nasi bliscy stali się własnością Jej Syna i osiągnęli przyjaźń z Bogiem.

 

Oddanie się Bogurodzicy jest włączeniem w zbawcze dzieło Chrystusa

Oddać Polskę Matce Bożej jest łatwo, bo osobiście nas to nie zobowiązuje. Łatwo jest oddać rodzinę parafialną czy rodzinę domową, ale oddać siebie – to rzecz bardzo trudna.

Stać się na wzór Chrystusa dobrowolną ofiarą za zbawienie ludzi – to akt żywej wiary. Jednak od chwili chrztu świętego odpowiedzialni jesteśmy za zbawienie własne i naszych bliźnich. Oddanie się Matce Bożej za Kościół, za zbawienie ludzi – jest świadomym włączeniem się w dzieło zbawcze Chrystusa, w Jego mękę i krzyż, który On przyjął na siebie dla pojednania z Ojcem wszystkich dzieci Bożych. Chociaż musimy myśleć najpierw o własnym zbawieniu, chcemy razem z Chrystusem troszczyć się o zbawienie innych. Wespół z Nim troszczymy się o wielką rzesze ludzi, o których Zbawiciel mówi: „Żal mi tego ludu”. Oddać siebie Matce Chrystusowej w intencji zbawienia braci i sióstr Chrystusa, to znaczy wczuć się w głębię Zbawicielowych: „Żal mi tego ludu” – żal mi tych, którzy błądzą z dala od Niego, którzy trwają w grzechach i nałogach, żal mi zagubionej młodzieży, żal mi niewierzących i tych, którzy organizują walkę z Bogiem. Żal mi mojego męża, obojętnego na Boga, żal mi moich dzieci, które nie znają prawdy Bożej, żal mi mojego ojca, który nie ma czasu pomodlić się. Dlatego staję po stronie Chrystusa, bardzo blisko Jego krzyża, i razem z Nim pragnę zbawiać świat, właśnie tych, którzy tak bardzo, tak serdecznie mi żal.

A kto stoi najbliżej krzyża? Kto najpełniej włączył się w dzieło Odkupienia? Właśnie Matka Chrystusowa, Maryja. Dlatego nazwana jest Współodkupicielką. Ona nie tylko stała pod krzyżem Syna, ale przeżywała mękę serca przez całe życie, wiedząc, jak wielką cenę Jej umiłowany Syn zapłaci za Odkupienie ludzkości. Szła za Nim drogą krzyżową aż na Kalwarię, współcierpiąc z Jezusem i jednocząc się z Jego męką tak bezgranicznie, że bez przelewu krwi wysłużyła sobie palmę męczeństwa.

Jeżeli żal nam tego ludu, jeżeli chcemy pomóc naszym braciom do zbawienia i wesprzeć Kościół Chrystusowy w Jego odkupieńczej misji, to najlepiej uczynimy włączając się w dzieło zbawienia przez Maryję Współodkupicielkę i oddając Jej całkowicie siebie na rzecz Kościoła. Wtedy każdy nasz czyn, każda praca, modlitwa, radość czy cierpienie, stanie się dobrowolnym aktem współdziałania z Chrystusem, zbawiającym świat.

Nie bójmy się, że oddanie się Matce Bożej zwali na nas ogrom jakiegoś straszliwego cierpienia, bo i tak każdy z nas ma wystarczającą ilość udręk, których nieraz znieść nie możemy. Ale przez akt oddania się Matce Bożej za Kościół i braci, za zbawienie innych, wszystkie akty naszego życia, nawet samo nasze istnienie nabiera wielkiej wartości zbawczej. Staniemy się w rękach Matki Bożej narzędziem zbawienia świata, zwłaszcza naszego narodu, ratowania wiary Polaków i wolności Kościoła. Staniemy się dosłownie „Pomocnikami Matki Bożej”, a nawet „Pomocnikami samego Boga” (1 Kor 3, 9) w wielkim dziele zbawienia ludzkości.

Przy Maryi Współodkupicielce stał pod krzyżem Apostoł Jan. Umierający Chrystus oddał go Matce swojej, a w nim – oddał Jej całą ludzkość i każdego z nas. Jest to najdoskonalszy wzór aktu oddania Matce Bożej, którego dokonał sam Zbawiciel.

 

Za kogo oddajemy się Matce Bożej?

Możemy oddać się w macierzyńską niewolę Maryi, Matce Kościoła, za wolność Kościoła świętego na ziemi, a zwłaszcza w tych krajach, gdzie jest prześladowany. Możemy i powinniśmy oddać się szczególnie za wolność Kościoła w Polsce, za to, by Kościół w ojczyźnie naszej mógł bez żadnych przeszkód wypełniać swą zbawczą, dziejową misję; by skończyła się przewrotna i bezsensowna ateizacja, która odbiera wiarę polskiej młodzieży, zniewolnicza ludzkie sumienia i che budować państwo bez Boga, bez Chrystusa i bez Jego Matki. Możemy oddać się za Kościół w krajach, gdzie jest tak udręczony i prześladowany, gdzie ludzie wzdychaj za wolnością wyznania, za kapłanem, za Eucharystią, za świętymi sakramentami i za obliczem Ikony. Możemy oddać się za Kościół misyjny, który głosi Chrystusa ludziom głodnym prawdy Bożej. Jakże to byłoby słuszne, gdybyśmy oddali się Matce, Królowej Apostołów, za Ojca Świętego, naszego umiłowanego Rodaka, który tak ciągle prosi, aby nie zostawiać Go samego i który tak liczy na nasze modlitwy i ofiary. Możemy ofiarować Maryi swoje życie za biskupów i kapłanów, trudzących się w naszej ojczyźnie około dzieła zbawienia i wiary wszystkich dzieci narodu, w nieustannej posłudze i trosce o każdego z nas.

Ale Kościołem, za który mamy się oddać, jest również nasza rodzina, nasze najbliższe otoczenie. Możemy więc oddać się Maryi za swoją wspólnotę rodzinną, aby wszyscy nasi najbliżsi byli zbawieni: za męża, żonę, za rodziców, a zwłaszcza za nasze ukochane dzieci, aby nigdy nie odeszły od Chrystusa, a jeśli już się to stało – aby jak najrychlej do Niego wróciły. Ofiarowanie siebie Maryi choćby za jednego człowieka, w intencji jego zbawienia, jest oddaniem się za Kościół, bo każdy jest „małym Kościołem”, w którym dokonuje się zbawcze dzieło Chrystusa.

 

Co to znaczy oddać się Matce Bożej?

Oddać się Bogurodzicy za Kościół – to znaczy dać Jej zupełne i całkowite prawo rozporządzania nami i wszystkim bez wyjątku, co do nas należy, według Jej upodobania, dla dobra i zbawienia bliźnich. Oddajemy się Jej w niewolę, aby poddać Jej swoją wolę przede wszystkim przez posłuszeństwo Bożym przykazaniom, odpowiadając na Jej polecenie: „Cokolwiek wam (Syn mój) powie – czyńcie” (J 2, 5)

Nie uratujemy nikogo dla Chrystusa, jeśli sami nie będziemy prawdziwie z Nim zjednoczeni. Dlatego oddanie się Maryi wymaga przede wszystkim życia w łasce uświęcającej. Jeśli więc przydarzy nam się grzech, zwłaszcza ciężki, korzystajmy z sakramentu pokuty jak najszybciej. Jeżeli to nie jest zaraz możliwe, wzbudźmy doskonały akt żalu, aby być w stanie łaski uświęcającej, aby nasze życie i czyny należały do Boga i owocowały dla Kościoła świętego.

Człowiek oddany Matce Najświętszej „za Kościół” wszystkie swoje modlitwy kieruje przez Chrystusa do Boga-Ojca w tej intencji, choćby codziennie o tym nie pamiętał. To nie znaczy, że nie może modlić się w innych sprawach, ale zasadnicza intencja jego modlitwy jest właśnie ta, za którą się oddał.

Z chwilą, gdy oddajemy się Maryi, ofiarowujemy Jej również wszystkie nasze czynności dnia: pracę, naukę, a nawet nasz sen i wypoczynek. Nie jest to już nasze, ale należy do Maryi, ponieważ i my już nie jesteśmy swoi – należymy do Niej całkowicie, bezwzględnie i na zawsze. Jesteśmy Jej zupełną własnością, jak powiedział niewolnik Maryi, Ojciec Święty Jan Paweł II: Totus Tuus – „cały Twój”. To nas zobowiązuje do podniesienia poziomu naszego życia na wzór Matki Najświętszej, która przez swoją „wiarę, miłość i doskonałe zjednoczenie z Chrystusem” (por. Lumen gentium, 63) stała się wzorem dla nas wszystkich. Musimy odtąd więcej miłować ludzi, lepiej pracować, godniej żyć, wszystko czynić w sposób doskonalszy i bardziej świadomy. Pomoże nam do tego codzienne ponawianie aktu oddania się Maryi, jeśli nie słowami, to choćby serce, i częste ponawianie intencji – „za innych”.

Oddanie się Matce Bożej zobowiązuje szczególnie do mężnego znoszenia cierpień, nawet tych samych, które dręczyły nas przedtem. Cierpienia mogą być te same, ale sposób znoszenia ich powinien być lepszy, mężniejszy i pogodniejszy. Przecież uczyniliśmy świadomie dar z siebie dla ratowania innych, dla współzbawiania z Chrystusem. Przecież daliśmy Matce Bożej prawo do siebie i Ona może odtąd żądać od nas najrozmaitszych ofiar. Nie chodzi o podejmowanie dodatkowych umartwień. Wystarczy świadomie przyjąć i ofiarować Bogu to, co niesie nasze codzienne życie. Wtedy cierpienie nabiera sensu i staje się lżejsze. Człowiek wyzbywa się lęku o siebie i odzyskuje spokój, a to daje radość i wyzwolenie.

 

Kto może oddać się Matce Kościoła?

Każdy człowiek, któremu leży na sercu zbawienie innych ludzi, dobro Kościoła świętego, dzieło Chrystusa na ziemi, każdy, kto choć trochę miłuje Maryję i wierzy, że przez Nią jego życie nabierze większej wartości. Więcej – może się Jej oddać nawet wielki grzesznik, który jednak troszczy się o swoje zbawienie i chce je osiągnąć z Jej pomocą, wierząc, że Ona pomoże mu wydobyć się z grzechów i nałogów i doprowadzi go do Chrystusa. Człowiek ma obowiązek zbawić przede wszystkim siebie. Jeżeli widzi, że jego zbawienie jest poważnie zagrożone, musi się ratować za wszelka cenę. Tym ratunkiem jest Maryja, Matka Miłosierdzia, w ręce której Chrystus złożył szafarstwo swojego Boskiego Miłosierdzia.

Dobrze jest złożyć akt oddania się Matce Bożej w stanie łaski uświęcającej, w zjednoczeniu z Chrystusem. Ale jeśli ktoś nie może uzyskać rozgrzeszenia, nawet wtedy niech się odda Matce Bożej, błagając Ją o ratunek dla siebie, dla własnej duszy, bo przecież on też jest Kościołem. Oddanie się Maryi dla własnego zbawienia jest także oddaniem się „za Kościół”.

Wszyscy więc możemy oddać się Maryi. Nie jest to droga tylko dla wybranych. Dlatego my, biskupi, zwracamy się do wszystkich i wszystkich wzywamy, zachęcamy, prosimy: oddajcie się Matce Bożej! Oddajcie się tej słodkiej, niezawodnej Ratowniczce, która z najgłębszej przepaści wyciąga ludzi do swojego Syna. Ona Wam krzywdy nie wyrządzi, nie zażąda od Was więcej, niż możecie dać, ale uczyni Wasze życie pełniejszym, doskonalszym, bardziej chrześcijańskim. Staniecie się przez to Jej pomocnikami w dziele zbawienia innych, a Ona także będzie Wam najskuteczniejszą, na każdą chwilę niezawodną Pomocą. Życie Wasze nabierze nowego blasku i nowego sensu.

Umiłowane Dzieci Boże! Zwracamy się do Was z tym apelem w przededniu wielkich wydarzeń, które czekają naszą ojczyznę. Oto oczekujemy na przyjazd Ojca Świętego. Czym jest ta chwila w dziejach naszego narodu, nie da się wypowiedzieć. Przed tysiącem lat spotkał Polskę zaszczyt przyjęcia w Gnieźnie, przy grobie świętego Wojciecha, wysłanników papieża Sylwestra II. Wielkie, uroczyste przyjęcie zgotowali wtedy Polacy dostojnym gościom. Na przestrzeni długich kilometrów droga do Gniezna usłana była suknem. A jakże my teraz przyjmiemy już nie wysłanników – ale samego Papieża, i to naszego Rodaka? Najcudowniejsze dywany i kobierce nie sprostają wielkości daru, który chcielibyśmy Mu złożyć. Uścielemy Mu drogę sercami oddanymi Matce Chrystusowej, którą On tak miłuje, a której ojczyzna nasza zawdzięcza to wielkie zwycięstwo wiary, jakie oglądamy.

Niech więc każdy z Was, Umiłowane Dzieci Boże, złoży naszemu polskiemu Papieżowi, gdy przybędzie do ojczyzny, ten najcenniejszy wewnętrzny dar serca, oddając się osobiście Maryi w świętą niewolę miłości za wolność Kościoła. Właśnie w święto Matki Kościoła, w poniedziałek po Zesłaniu Ducha Świętego, stanie Ojciec Święty – jako Pielgrzym – na Jasnej Górze Zwycięstwa, potwierdzając tym słuszność naszej polskiej, maryjnej drogi: oddawania się Matce Kościoła za Kościół Jej Syna.

            Mówimy do Was o tym przed świętem Królowej Polski, Służebnicy Pańskiej, która strzeże Kościoła i całego narodu. Przez akt oddania się Jej, z Nią razem staniemy wszyscy na straży Polski zawsze wiernej i walczącego o swą wolność Kościoła. Resztki waha przezwyciężymy słowami świętego Pawła: „Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest przybytkiem Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do siebie” (Kor 6, 19).

W jesieni będzie wyznaczony specjalny dzień, kiedy wszyscy, którzy tego pragniecie, oddacie się w swoich świątyniach Maryi, Matce Kościoła, Królowej Polski i Pani Jasnogórskiej. Teraz rozważajcie tę wielką sprawę. Ale jeżeli ktoś z Was jest już w tej chwili na to zdecydowany, niech powtarza obecnie za swoim duszpasterzem słowa aktu oddania, na który Wam z całego serca błogosławimy: w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.      

 

Tekst listu zaczerpnięty z dokumentów zawartych w publikacji: Matka Odkupiciela Matką Kościoła, Wydawnictwo Księży Marianów, Warszawa 1990, s. 161-165.